Burmistrz Piotr Irla: Uchodźcy z Ukrainy

Bandycka napaść Rosji na Ukrainę wywołała w Polakach wspaniały odruch solidarności z narodem ukraińskim. Polacy po raz kolejny pokazali, że mają wielkie serca i okazali realną pomoc uciekającym przed wojną Ukraińcom. Póki co, wszystko idzie na żywioł. Cała organizacja wsparcia i pomocy to inicjatywy oddolne. Mam nadzieję, że państwo polskie ma jednak jakiś plan i wreszcie go zacznie realizować. Fala uchodźców zalewa głównie większe miasta, ale do Rawy też dotarli i to zaraz drugiego dnia wojny. Są to głównie kobiety z dziećmi.
Aktualnie szacujemy, że około 150 osób przebywa u osób prywatnych, dodatkowo miasto zabezpieczyło miejsca pobytu dla 97 osób, nawiązując współpracę z naszymi lokalnymi przedsiębiorcami.
W Rawie niezwłocznie pojawiły się oddolne inicjatywy pomocowe. Kilka osób wystąpiło ze znakomitym pomysłem i stworzyło grupę „Rawa dla Ukrainy”, która za moją aprobatą, w pomieszczeniach „małej szkoły” przy Szkole Podstawowej nr 2 uruchomiła punkt zbiórki najpotrzebniejszych rzeczy dla uchodźców. Ta inicjatywa swoim rozmachem przerosła najśmielsze oczekiwania. Rawianie licznie dostarczali i ciągle dostarczają artykuły żywnościowe, ubrania, koce, zabawki dla dzieci itp. W pakowanie, segregowanie, wydawanie zaangażowali się rawscy wolontariusze – głównie panie oraz rawska młodzież. To była bardzo ciężka, ale też efektowna praca. W tej chwili wchodzimy tam, jak do dobrze zaopatrzonego sklepu, w którym każda rzecz ma swoje miejsce. Ukraińcy chętnie odwiedzają to miejsce, bo wielu z nich przyjechało do Polski spakowanych w jedną walizkę. Najszybciej schodzą produkty spożywcze, tych ciągle brakuje i potrzebne są nowe dary.
Nie ograniczamy się tylko do pomocy na terenie miasta. Jeden transport z najpotrzebniejszymi rzeczami, medykamentami i środkami opatrunkowymi przekazany został władzom ukraińskiego Drohobycza.
Inną ciekawą inicjatywą, która się zrodziła wśród rawian jest produkcja z pociętych ubrań, które nie nadają się do przekazania, siatek maskujących dla ukraińskich partyzantów. Niestety wśród przekazywanych darów bywają ubrania brudne lub podarte, nienadające się do noszenia. Teraz, jeśli są one w ciemnych kolorach, będą wykorzystywane do produkcji siatek.
W całym kraju obserwujemy wielką solidarność i zaangażowanie pomocowe Polaków, ale obywatele nie wyręczą państwa. Nie wyręczą też państwa samorządy, bo działają w oparciu i na podstawie przepisów prawa. Co prawda rząd próbuje powoli ustrukturyzować świadczoną pomoc, ciągle jednak jesteśmy w trybie partyzanckim. Dyspozycje wydawane samorządom na wideokonferencjach zupełnie nie pokrywają się z uchwalanymi sukcesywnie przepisami prawa. Wydawane są przez wojewodów polecenia dla samorządów z przekroczeniem kompetencji, których realizacja będzie obciążała budżet samorządów. To na samorządzie spoczywa główny ciężar pomocy uchodźcom. W rawskich przedszkolach oraz szkołach pojawiły się ukraińskie dzieci. Rozpoczęła się procedura rejestracyjna obywateli ukraińskich – wydawane są numery PESEL, dowody osobiste, zasiłki z pomocy społecznej. Wszędzie pojawia się bariera językowa, więc w urzędzie zaistniała konieczność zatrudnienia dodatkowej osoby posługującej się biegle językiem polskim i ukraińskim.
Współczuję wszystkim, którzy są w potrzebie, wszystkim którzy przeżyli traumę wojny i stres pobytu w obcym kraju, ale pomagając im, nie zapominamy o naszych mieszkańcach. Wszelkie czynności w urzędzie są i będą tak przeprowadzane, aby rawianie nie czuli się dyskryminowani.
Pomoc, czy opieka? Jestem zdania, że celem powinna być pomoc uchodźcom i zapewnienie im jak najszybciej samodzielności. Sama opieka nie wystarczy i na dłuższą metę zrobi się problematyczna i kosztowna. Czego jeszcze potrzebują nasi goście? Empatii i zrozumienia. Wspólnie oczekujemy końca wojny i powrotu do normalności.
Piotr Irla
Burmistrz Rawy Mazowieckiej
*Materiał powstał przy współpracy z Urzędem Miasta Rawa Mazowiecka