Categories Powiat Rawski

Jacek Otulak: W czasie zbioru owoców nie planujemy żadnych pikiet i strajków

jablka ceny Jacek Otulak wywyad kochamrawe protesty sadowników biała rawska grójec zwiazek sadowników rp

Około 600 gospodarstw z gm. Biała Rawska ucierpiało w wyniku gradobić. Wiele drzew przemarzło zimą. Jabłko deserowe kosztuje niespełna 1 zł za kg, a przemysłowe w przetwórni 30 gr. Czy rolnicy i sadownicy cieszą się, że ceny żywności na sklepowych półkach wciąż rosną? O tym w rozmowie z Jackiem Otulakiem, prezesem bialskiego oddziału Związku Sadowników RP i wicestarostą rawskim.

KochamRawe.pl: Jak pan ocenia aktualną cenę jabłek?

Jacek Otulak: Cena standardowych odmian jabłek oferowana dla sadownika na dzisiaj mieści się w przedziale od 0,70 zł do 0,80 zł za kilogram. W poprzednim sezonie sadownicy w tym samym okresie sprzedawali jabłka po 1,20 zł za kilogram. Przy bardzo szybkim wzroście cen za energię elektryczną, paliwo, środków ochrony roślin, nawozów oraz kosztów pracowniczych, obecna cena jabłek nie pokrywa kosztów produkcji.

Swoim kolegom sadownikom radziłby pan sprzedawać jabłko deserowe już teraz czy trzymać do wiosny albo nawet wczesnego lata?

W czasie zbiorów występuje zawsze największa podaż, co skutkuje najniższą ceną. Jeżeli sadownicy mają możliwości logistyczne oraz finansowe, powinni swoją sprzedaż rozciągać w czasie. Większość osób twierdzi, że jabłek jest znacznie więcej niż w poprzednim sezonie, ja uważam, że owoców o wysokiej jakości będziemy mieli na podobnym poziomie. Moim zdaniem ceny wiosną będą wyższe niż obecnie.

Które obszary naszego powiatu i w jakim stopniu zostały dotknięte sierpniowym gradobiciem?

W tym roku gradobicie wystąpiło dwukrotnie na terenie gminy Biała Rawska. Straty poniosło około 600 gospodarstw. Gminna komisja kończy szacowanie szkód. Ze względu na brak możliwości ubezpieczenia upraw w tym roku, rolnicy już dopytują o pomoc. Mam nadzieję, że będzie szybka i zwróci przynajmniej koszty produkcji. Będziemy w tym tygodniu wnioskować poprzez Izby Rolnicze do Ministerstwa Rolnictwa o pomoc na ten cel. Drzewa ucierpiały również poprzez mrozy zimowe. Niedługo zacznie się szacowanie strat w tym zakresie.

Czy protesty rolników i sadowników, w których również pan uczestniczył, przyniosły jakikolwiek efekt?

Uważam, że protest 25 sierpnia br. pod największą przetwórnią jabłek przemysłowych przyniósł efekt częściowy. Przetwórnia informowała, iż cena za jabłka przemysłowe będzie wynosiła 0,20 zł za kilogram. Chodzi o stawki dla dostawców, nie dla sadowników. Czyli sadownik otrzymywałby w granicy 0,10 zł za kilogram jabłka przemysłowego. Po pikiecie ceny ustabilizowały się na poziomie 0,30 zł za kilogram. A dlaczego częściowy? Ponieważ według naszych informacji z rynku koncentratu jabłkowego, jak również z kosztów produkcji wynika, że mogą a nawet powinny oscylować w granicy 0,50 zł za kilogram. Natomiast druga pikieta w dniu 14 września br. pod siedzibą Biedronki nie przyniosła efektu żadnego.

Rolnicy i sadownicy będą dalej protestować? Czy są już jakieś konkretne plany: gdzie, kiedy?

Obecnie w sadownictwie jest sezon zbiorów owoców, brakuje pracowników. W związku z powyższym nie planujemy w tym okresie żadnych pikiet i strajków w sadownictwie. Ogólnie rzecz ujmując w całym rolnictwie jest bardzo źle, dlatego w zależności od okresu prac polowych rolnicy, sadownicy będą strajkować. Wiemy, że najlepszym rozwiązaniem są rozmowy i rozwiązywanie problemów, ale rolnicy ze swoimi problemami zostali sami. W innych grupach społecznych do strajkujących przyjeżdża minister, toczą się rozmowy. W przypadku rolnictwa nic takiego nie ma miejsca. Oczywiście cały czas wnosimy o zmianę przepisów, jak również wnosimy uwagi do wprowadzanych przepisów.

Jakie są najważniejsze postulaty sadowników?

Najważniejszym postulatem jest przywrócenie opłacalności produkcji w sadownictwie, ale nie tylko, w całym sektorze rolnym również. Przetwórstwo żywności powinno być oparte o polskie firmy z udziałem skarbu państwa. Drugim bardzo ważnym elementem w produkcji żywności są ubezpieczenia upraw. W tym roku rolnicy nie mieli możliwości ubezpieczenia. Mamy na to gotowe, dobre i tanie rozwiązanie wypracowane prze naszego kolegę Henryka Majewskiego, tylko trzeba wdrożyć je w życie. Trzecim ważnym elementem jest wypracowanie współpracy z wielkimi sieciami handlowymi. Dzisiaj przy dużym rozdrobnieniu naszych rodzinnych gospodarstwach nie mamy szans z tak dużymi podmiotami. To są najistotniejsze sprawy, ale jest jeszcze szereg innych zmian, które trzeba wprowadzić.

Faktycznie jest tak źle? Niedawno premier polskiego rządu, pytany jakiś czas temu o cenę chleba, w swojej dość długiej odpowiedzi, powiedział w wielkim skrócie, że rolnicy – poza hodowcami trzody – są zadowoleni ze wzrostu cen. Warto przy tym zaznaczyć, że aktualnie mamy rekordową ok. 6% inflację.

Uważam, że obecnie jest bardzo źle. Po wejściu do Unii Europejskiej rolnicy zaczęli korzystać z programów na rozwój swoich gospodarstw. Potrzebny był wkład własny, którego nie mieli. W związku z powyższym wsparli się kredytem, licząc że inwestycje zwiększą dochody. Na dzisiaj wzrosły i cały czas wzrastają koszty produkcji, a ceny dla rolnika za wyprodukowane produkty rolne, można powiedzieć, są stabilne i nie zmieniają się od wielu lat. Przy tak dużych kosztach, kredytach i cenach sprzedaży sprzed 20 lat nie ma możliwości utrzymania gospodarstwa, nie mówiąc o rozwoju. W wypowiedzi premiera widać, że opiera się na wiedzy sklepowej i tam faktycznie na półkach ceny żywności rosną. Nie winiłbym tu premiera za brak wiedzy na temat cen uzyskiwanych przez rolników, te informacje powinien dostarczać minister rolnictwa, który w ogóle nie wywiązuje się z powierzonego mu zadania.

Znajdź nas na KochamRawePLZobacz profil
Podziel się

About the author