Celina Szczur: Brakuje pieniędzy na oświatę
Prawie 8 mln zł w ubiegłym roku miasto dołożyło ze swojego budżetu do funkcjonowania oświaty. Na jednej z wakacyjnych sesji rani musieli dokonać zmian w budżecie miasta, ponieważ okazało się, że subwencja oświatowa została zmniejszona o kolejne 254 tys. zł, podczas gdy na wrzesień rząd zapowiedział podwyżki dla nauczycieli.
O komentarz w tej sprawie w przeddzień rozpoczęcia nowego roku szkolnego, poprosiliśmy przewodniczącą komisji oświaty.
O przygotowaniach do nowego roku szkolnego 2020/2021 rozmawiamy z Celiną Szczur Przewodniczącą Komisji Oświaty Rady Miasta
Opublikowany przez KochamRawe.pl Poniedziałek, 31 sierpnia 2020
Celina Szczur, przewodnicząca Komisji Oświaty Rady Miasta Rawa Mazowiecka
Sejm przyznał nauczycielom liczące 6% podwyżki na początku roku. Pensje
mają być podniesione od września. Nie są to wygórowane wynagrodzenia, bo to praca trudna i odpowiedzialna, wykonywana przez ludzi w 100% z wyższym wykształceniem – a wynagrodzenie niewiele przekracza minimalną krajową.
Osoba pracująca w zawodzie nauczyciela powinna być szanowana i doceniana finansowo.
Ale jest również druga strona medalu – rząd znów stawia samorządy pod ścianą.
Subwencje oświatowe nie wystarczają na pokrycie kosztów funkcjonowania oświaty.
Wydatki naszego miasta na działalność szkół podstawowych wyniosły w roku
2019 – 20,8 mln zł z czego 12,9 mln zł pokryte zostało z subwencji przekazanej
z budżetu państwa – co daje 62% – pozostałe 38% czyli 7,8 mln zł obciążyło budżet
miasta. Przez zmiany w podatkach i kryzys związany z pandemią, mocno ucierpiały dochody własne wszystkich jednostek samorządu terytorialnego. Również Rawy Mazowieckiej. Nie bez znaczenia jest wzrost wydatków związany z zachowaniem reżimu sanitarnego – zakup środków dezynfekujących, dozowników, maseczek, rękawiczek, przyłbic, przesłon, ozonatorów itp.
Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadza w błąd opinię publiczną twierdząc, że środki na podwyżki zostały uwzględnione w subwencji oświatowej. Fakty są takie, że obecne są niewystarczające i nie pokrywają kosztów wrześniowych podwyżek dla nauczycieli.
Z roku na rok samorządy dopłacają coraz więcej do oświaty. Wydatki rosną, a subwencja pokrywa coraz mniejszą część z nich. I największą pozycją są oczywiście
wynagrodzenia. Samorządy nie mogą godzić się na dalsze drenowanie swoich budżetów poprzez nakładanie nowych zadań bez zapewnienia środków na ich finansowanie.
Doprowadzi to do ekonomicznego demontażu oświaty i samorządów. Chcę mieć nadzieję, że to nie jest cel rządu.